Idzie klęska PiS. A prezes buja w obłokach

Politycy PiS przekonują, że wszystko jest w całkowitym porządku, a partia wygra przyszłoroczne wybory parlamentarne. Tyle tylko, że będą musieli się zmierzyć nie ze zwycięstwem, lecz bezprzykładną klęską. Spowodowaną przez partyjną butę. I kompletne oderwanie od rzeczywistości partyjnej wierchuszki.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Podołamy wszystkim kryzysom – oznajmił Mateusz Morawiecki. Kryzysu nie ma – podbił Adam Glapiński. Czy można podołać czemuś, czego nie ma? A może po prostu PiS rozprawia się właśnie z tymi trzema kryzysami, które wyliczył ostatnio Jarosław Kaczyński: pierwszym, Balcerowicza, drugim, także Balcerowicza i trzecim, Tuska? – pisze Karolina Lewicka na łamach portalu NaTemat.pl.

– W odpowiedzi na spodziewany kryzys energetyczny wzmogła się za to propaganda sukcesu. Politycy obozu władzy kłamią też jak najęci, licząc, że kłamstwem okryją nas jak grubą kołdrą i to po samą szyję. Kłamstwo to też reakcja obronna rządzących. Bo nic innego im nie pozostało w arsenale dostępnych środków… – dodaje dziennikarka.

Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło. Czeka nas ciężka jesień i zima, to prawda. Ale im bliżej wiosny, tym bliżej będzie końca władzy PiS. I tego się trzymajmy!

Źródło: NaTemat