Były szef CBA wpłacił potężne pieniądze na konto PiS. Czy to cena za fuchę w PZU?

Internauci komentują wpłatę 45 tysięcy złotych przez Ernesta Bejdę na konto PiS.

“Posady w PiSie nie są za darmo! Poznajcie pana Ernesta Bejdę. Pan Ernest był w latach 2016–2020 pisowskim szefem CBA – Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Powtarzam Centralnego Biura ANTYKORUPCYJNEGO. W nagrodę za dobrą pracę pan Ernest wylądował następnie w zarządzie PZU. Po objęciu nowej fuchy przypilnował, by członkowie władz spółki, wszyscy bez wyjątku związani z partią matką, wpłacili po 45.000zł na konto PiS.
Zadaniem tych ludzi w PZU jak widzimy, nie było oczywiście dobrze zarządzać spółką – okazuje się, że ich pierwszym obowiązkiem jest przelać haracz do partii. Za duże wynagrodzenie z publicznych pieniędzy trzeba odpalić procent temu, komu to wynagrodzenie zawdzięczamy. Właśnie takie akcje miał tropić wcześniej pan Bejda. Jednak on jako jeden z członków zarządu również wpłacił te 45 000zł na konto PiSu… Ile jeszcze takich akcji w pozostałych spółkach? Nie wiem, choć się domyślam…” – napisał internauta portalu wykop, komentując sytuację.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Dziennikarze zaczęli ujawniać jak wielkie pieniądze idą do PiS od ludzi, którzy są zatrudnieni na wysokich stanowiskach w spółkach skarbu państwa. To wywołało falę strachu na Nowogrodzkiej, ponieważ mowa o wielu milionach złotych.

Kaczyński obawia, że sprawa mocno zaszkodzi notowaniom jego partii.