No to okazuje się, że Michał Dworczyk ma jednak kontrolę nad tym co dzieje się w jego fundacji. E-maile z jego skrzynki pokazują, że jeszcze w 2020 roku podpisywał tam różne dokumenty.
Innymi słowy mówiąc Dworczyk najprawdopodobniej kłamał a 64 miliony złotych, które do niego trafiły, zabrane z naszych podatków, są prawdziwe. Co zrobił z tak gigantycznymi pieniędzmi? Nie wiadomo.
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Wiadomo jednak, że ta władza okazuje się coraz bardziej zakłamana i coraz bardziej pazerna. Żenujące.
"Michale, dokumenty do podpisu w celu zgłoszenia nowego członka Rady. Lilia Luboniewicz, Fundacja Wolność i Demokracja". 2020 r.
Dworczyk nie ma wpływu na fundację? A nie jest odwrotnie? 64 mln zł! https://t.co/FYhni3Ajmz— Aneta ObserwatorXY (@ObserwatorXY) November 16, 2022