Kuriozalne tłumaczenie Ziobry. Chce zostać w rządzie ze względu na… Donalda Tuska

Dzisiejszego dnia lider Solidarnej Polski nie będzie wspominał dobrze. Sromotnie przegrał bowiem swoją walkę z Morawieckim dotyczącą nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Mimo sprzeciwu posłów Solidarnej Polski nowe rozwiązania zostały przyjęte przez Sejm. Ziobrze pozostała tylko bezsilna złość i atak na… Donalda Tuska.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Znamy arytmetykę sejmową i pan redaktor też ją zna, mamy 20 posłów, nasze wyjście z rządu oznaczałoby oddanie władzy w ręce Donalda Tuska i całej szajki proniemieckiej – tłumaczył polityk, zwracając się do jednego z dziennikarzy – tłumaczył dziennikarzom, dlaczego ciągle pozostaje w szeregach Zjednoczonej Prawicy.

– W związku z tym, nie zamierzamy takiego prezentu panu Tuskowi i proniemieckiej partii czynić, będziemy natomiast konsekwentnie bronić tego, co w naszym przekonaniu najlepiej oddaje istotę interesu Polski – dodał Ziobro.

– Nie zamierzamy oddawać władzy Tuskowi i tej zgrai kolaborantów niemieckich, którzy chcieliby wprowadzać jej porządek, pod dyktando już pewnie nie z Brukseli, ale bezpośrednio z Berlina – przekonywał minister sprawiedliwości.

A może bardziej uczciwie byłoby po prostu przyznać, że fajnie jest być ministrem i czerpać związane z tym zyski? No i że koledzy z SP także dobrze żyją dzięki rządowym posadom? Jak z tego rezygnować?