Duda na telefon. Prezydent inaczej nie potrafi?

Fot. YT
Fot. YT

Znany publicysta, Piotr Zaremba przedstawił kulisy zawetowania przez Andrzeja Dudę niesławnej ustawy „lex Czarnek 2.0”. Chociaż była to decyzja potrzebna, to jednak sposób jej podjęcia nie przynosi chwały prezydentowi. Miał to zrobić dopiero po telefonie od Amerykanów.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Prezydent skorzystał z prawa weta wobec lex Czarnek. Ten projekt centralizacji władzy nad szkołami nie miał nic wspólnego z interesami Ameryki. Jednak minister Czarnek rozpowiada na lewo i prawo, że prezydent zrobił to po telefonie od amerykańskiego sekretarza stanu Antony’ego Blinkena. Ten telefon miał miejsce. Amerykanie kierowali się tu względami ideologicznymi. Ambasador USA w Polsce Mark Brzeziński jest na gorącej linii z polską opozycją – napisał Zaremba na portalu Interia.pl.

Nic dziwnego, że te mocne słowa wywołały poruszenie w otoczeniu Andrzeja Dudy, które zaczęło nieśmiało bronić swojego pryncypała. Padły sugestie, że to „obraźliwa narracja” (niby gdzie?!) i że w Polsce „tak nie jest i nigdy nie będzie, przynajmniej dopóki rządzą ci, którzy rządzą dzisiaj”.

No, ale skoro Duda wprowadza w życie telefoniczne „sugestie” Prezesa, to dlaczego nie miałby tego robić w przypadku Amerykanów? W końcu mogła zadziałać siła przyzwyczajenia.