Wanna Pereiry nie daje schronienia przed sprawiedliwością

Samuel Pereira ma bardzo duże kłopoty. Informacje, które miał dostawać z jednej z służb specjalnej troski PiS, które „przeciekały” na antenę TVP, są ich źródłem. Chodzi oczywiście o korespondencję senatora Brejzy, ukradzioną przy pomocy oprogramowania Pegasus. Pereira czuł się tak pewnie i bezkarnie, że pisał o tym publicznie, na Twitterze.

A co robi teraz? Czy budzi się zlany potem przed szóstą rano, czekając aż zapukają do niego zamaskowane postaci? Czy chowa się wieczorami do wanny, udając, że nie ma go w domu? Owa słynna wanna Pereiry nie ma, wbrew życzeniu właściciela, żadnych magicznych właściwości. Nie daje schronienia przed sprawiedliwością. Jest jedynie złudą, mirażem.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Wanna nie chroni i nie ochroni go już przed niczym. Udawanie, że się nie jest w domu nie działa na każącą rękę sprawiedliwości, która jest coraz bliżej.

Dowodów nie brakuje.