Bezczelność prokuratora oskarżającego kierowcę Seicento

Prokurator? Siedzi sobie taki prokurator i pod dyktando władzy oskarża niewinnego człowieka, bo w świetle prawa każdy jest niewinny do momentu udowodnienia mu winy, że ten działa pod publiczkę, że pragnie sławy. No to jest po prostu szok. Bezczelny prokurator, który oskarża zwykłego Polaka o to, że miał czelność zgodnie z przepisami jechać samochodem i staranowała go pędzącym Audi Beata Szydło, bezczelna i arogancka była premier, wywalona przez Kaczyńskiego na zbity pysk za swój brak umiejętności zarządzania państwem.

Szydło powinna dawno temu kierowcę Seicento przeprosić, dawno temu zapłacić mu za nowy samochód, dawno temu sprawę zamknąć. Ale nie, mieliśmy do czynienia z festiwalem mataczenia i ukrywania dowodów przez władzę. I teraz bezczelny prokurator wychodzi i jeszcze opowiada takie bzdury, że to się nie mieści w głowie.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Nazwisko tego prokuratora nie zapisze się w historii prokuratury. Powinien być jednym z pierwszych zwolnionych bez prawa powrotu do systemu sprawiedliwości w żadnej postaci. Za to, że zwykłego człowieka tak zaatakował, tak próbował zniszczyć. Wyszedł ze swojej roli prokuratora i stał się przedłużeniem polityki PiS, przedłużeniem bezczelnej aroganckiej narracji Szydło.

Ta historia mogła się zdarzyć każdemu z nas. Każdy z nas mógł trafić na aroganckiego polityka PiS lub Solidarnej Polski. I każdy z nas ma prawo powiedzieć prokuratorowi politycznemu: wszyscy won!