Czarnek uderza w Żalka. Kontrola CBA w NCBR to efekt wojny na górze

Wbrew temu co twierdzi część polityków PiS, kontrola w NCBR wcale nie jest wynikiem jakiejś szczególnej chęci CBA do kontrolowania własnych polityków. Powody tej kontroli są zupełnie inne – chodzi o to, aby mieć kwity na koalicjantów. Chodzi też o wojnę Czarnka z Żalkiem. Panowie się serdecznie nie znoszą i byli w ostrym konflikcie. Czarnek nie odpuścił i doprowadził najpierw do wyrzucenia dyrektora NCBR, będącego człowiekiem Zalka a teraz PiS szuka kwitów na innych. Może być zabawnie, bo na sejmowych korytarzach aż huczy od plotek na ten temat.

Narodowe Centrum Badań i Rozwoju miało być instytucją, która finansuje rozwój polskiej nauki oraz innowacji. Częściowo tak było, ale finansowanie otrzymywały też przedsięwzięcia kontrowersyjne i powiązane z politykami władzy. Sprawa finansowania firmy, która miała siedzibę pod adresem Partii Republikańskiej Adama Bielana może się okazać wierzchołkiem góry lodowej.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


CBA nie będzie ujawniać wyników swojego śledztwa, bo nie leży to w interesie PiS. Ale chodzą słuchy i dziennikarze dostali już trochę materiałów, tak więc nikt nie jest bezpieczny. Mówi się i o ludziach związanych z Morawieckim jak o ludziach Dudy. Może być ciekawie.

CBA jest po kontrolą PiS, co wiąże też ręce Ziobrze, który również chętnie dorzuciłby parę kwitów do swojej kolekcji.