„Agent Tomek” wraca? Mocne słowa Leszka Millera

Były premier Leszek Miller zwraca uwagę, że coraz wyraźniej widać że PiS pali się już pod nogami. Zwycięstwo opozycji w zbliżających się wyborach jest przesądzone. Politycy Zjednoczonej Prawicy robią wiec co mogą, by uderzyć w jej lidera – Donalda Tuska.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Warszawska prokuratura wszczęła śledztwo ws. przekroczenia uprawnień przez Donalda Tuska – doniosła TVPiS. O co chodzi? Otóż Tusk będąc premierem, w trosce o interesy państwa, zlecił kontrolę firmy „Składy Węgla” niejakiego Falenty, która całymi pociągami zwoziła rosyjski węgiel do Polski. Teraz Falenta oskarża Tuska, że bezprawnie naraził go na straty. Prokuratura – jak należy rozumieć – podziela jego zdanie – zauważył Miller.

– Oskarżenie sklecone na podstawie donosu typka skazanego za nielegalne podsłuchy u „Sowy i Przyjaciół”, bohatera artykułów i książek opisujących rosyjskie wpływy w Polsce świadczy, że strach przed Tuskiem jest wielki, skoro Ziobro używa przeciw niemu kogoś na wzór „agenta Tomka” – dodał były premier.

Miller ma rację. Zapomniał tylko, że to przez „agenta Tomka” i związaną z nim aferę PiS utracił władzę w 2007 r. Dziś najwyraźniej ktoś o tym doświadczeniu zapomniał, skoro sięgną po takie metody. To jednak nie jest naszym zmartwieniem.