Awantura o Radom w PiS. Zamknięcie lotniska jest praktycznie pewne!

Wiele wskazuje na to, że LOT nie chce latać z Radomia bo jest bardzo poważny problem z uzyskaniem pasażerów. Nie pomogły nawet bardzo niskie ceny i atrakcyjne wakacyjne kierunki. PiS za wszelką cenę chce utrzymać dotowane z naszych pieniędzy połączenia do wyborów, aby nie stracić w Radomiu głosów, jednak po wyborach lotnisko prawdopodobnie przestanie działać. Stanie się tak z dwóch powodów.

Żeby lotnisko w Radomiu mogło normalnie funkcjonować, musiałoby mieć około miliona pasażerów rocznie. Jest to nierealne. Nie ma tylu mieszkańców, nawet gdyby policzyć wszystkie okoliczne większe miasta. Z Warszawy mało komu chce się jechać dwie godziny, żeby lecieć z tego portu.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Radom ma też problem w postaci bycia konkurencją do CPK. W momencie, gdyby ten projekt realnie powstawał, nie ma szans, by lotnisko tak małe mogło przetrwać W PiS trwa potężna awantura, w której radomska pisowska grupa walczy z kilkoma politykami z innych regionów.

Na razie panuje słowna umowa, która mówi, że lotnisko będzie działać do wyborów a potem się zobaczy. W praktyce oznacza to zamknięcie portu lotniczego w Radomiu na dobre. Kosztuje zbyt wiele.