Brejza ujawnia: Służby PiS wiedziały, że operują kłamstwem i oczernieniem uczciwych ludzi

– Służby PiS wiedziały, że operują kłamstwem i oczernieniem uczciwych ludzi. Latem 2018 r. mój tata sądownie wyegzekwował od osoby, na której pomówieniach oparły się służby, zwrot sprzętu komputerowego. Osoba ta groziła, że jeżeli prezydent nie odstąpi od egzekucji ukradzionego sprzętu „to pożałuje”. – ujawnił Krzysztof Brejza, senator opozycji.

– Tata nie ustąpił. W listopadzie 2018 zostaliśmy pomówieni przez tę osobę o udział w wyłudzaniu na rachunkach np. za pluszowe maskotki i kalendarze, służby wzięły abstrakcyjne pomówienia za wiarygodne, mimo że wiedziały że to kłamstwa. Chodziło tylko o pretekst do podsłuchu na zbliżające się kampanie wyborcze. W kwietniu 2019 nastąpił pierwszy atak cyberbronią za miliony. – dodał senator.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– W międzyczasie wypuścili przeciek do tvp pomówień i zafałszowanej mojej korespondencji (mamy o to kilka spraw z tv rządową). Totalna kontrola telefonów trwała przez pół roku, zakończyła się kilka dni po wyborach.. Gdy nie znaleźli na mnie nic i okazało się, że ze sprawą rachunków za pluszowe wiewiórki nie mam nic wspólnego i byliśmy oczernieni – agenci w desperacji wzywali przypadkowych ludzi wysyłających mi smsy 13 lat temu i grozili im, że albo mnie czymkolwiek obciążą, albo nie znajdą nigdzie pracy.. Na koniec po wybuchu afery Pegasusa zniszczyli płytę z pierwszego ataku – podsumowuje senator.