Znakomita taktyka Tuska. Pokazał się i zagrał ofensywnie

– Tusk bije się, nie o 10% poparcia i poklask własnego elektoratu, ale o 35-40% i ZDOBYCIE NOWYCH WYBORCÓW. Gdyby przyjął taktykę „defensywną” i grał ma zasadach narzuconych przez sztab PiS, NIKT Z WAS nie byłby usatysfakcjonowany. Co najważniejsze…takim podejściem NIC by nie wygrał wśród elektoratu, który ogląda TVP. Pamiętajcie kochani, że elektorat oglądający codziennie TVP, jest od 8 lat nauczony języka ofensywnego. Żadne „pitu pitu” do nich już nie przemawia. Są tak „zbodźcowani”, że jedyny język jaki rozumieją i DOCENIĄ, to język ofensywny – napisał jeden z internautów, komentując debatę w telewizji pisowskiej.

– Nie mówię tu o chamskim i prostackim języku pracowników TVP. Mówię tu o pewnej emocji i kierunku, który wyczuwa się bardziej podświadomie niż świadomie. Jeżeli pójdziesz do TVP szerzyć jedynie miłość i przyjaźń, dostaniesz od razu strzał chamstwa i manipulacji, które w pełni Cię zdominują. U odbiorcy pozostawia wrażenie polityka „słabego”. A ten elektorat ceni sobie zwykłą, prostą SIŁĘ – dodał.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Tusk zrobił jedyną rzecz, która mogła przynieść jakieś korzyści na koniec kampanii. Zaatakował na terenie wroga i to niezwykle celnie. Przeanalizujcie jeszcze raz, jakie informacje dotarły dziś do widzów TVP. Afery? Jasne. Dane ekonomiczne? Jasne. Najważniejszy przekaz poszedł jednak taki: „nie jestem waszym wrogiem. Jestem silniejszy od waszych liderów. Idźcie ze mną a więcej na tym skorzystacie.” Do wyborców cynicznych oraz doceniających SIŁĘ … to ma szanse dotrzeć – podsumowuje internauta.