Po co to całe zamieszanie? Kaczyński ma plan

Udawanie przez Prawo i Sprawiedliwość, że Mateusz Morawiecki tworzy „rząd” nie jest przypadkowe. Jarosław Kaczyński wiąże z tym całkiem konkretne cele.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Obecną strategię PiS najlepiej opisuje szachowy gambit – czyli taki rodzaj otwarcia, w którym poświęca się piona, a czasem nawet ważniejszą figurę (konia lub gońca), w zamian za poprawę swojej pozycji i zdobycie większych możliwości działania na szachownicy – pisze Artur Bratkiewicz na łamach „Rzeczpospolitej”.

– Tak właśnie postępuje PiS. Kosztem Mateusza Morawieckiego, który musi udawać, że z Dominiką Chorosińską i z Anną Gembicką planuje rządzić przez cztery lata, a na pytania o większość opowiada o tajemniczych posłach, którzy pałają entuzjazmem do jego rządu, ale boją się dziennikarzy TVN-u, więc nie można ujawnić ich nazwisk, PiS poprawia swoją pozycję po utracie parlamentarnej większości – dodaje dziennikarz.

Cel takiego działania jest jasny. W ten sposób Kaczyński mobilizuje swój twardy elektorat. Będzie mu potrzebny na zbliżające się wybory samorządowe i europejskie. Po drugie, próbuje już zmęczyć Polaków rządem Tuska. W końcu mijają prawie dwa miesiące od wyborów, a nowego rządu jak nie ma, tak nie ma.

A że na takich grach tracą Polacy? To już Jarosława Kaczyńskiego nie interesuje.