Dariusz Klimczak, nowy minister infrastruktury nie ma zamiaru czekać w gabinecie. Zaledwie kilka godzin po uroczystości zaprzysiężenia w pałacu prezydenckim Klimczak był już w samochodzie i jechał w stronę granicy. Celem wyjazdu jest rozmowa z branżą transportową na temat kryzysu wywołanego przez PiS.
– Jadę na spotkanie z protestującymi przewoźnikami. Rozwiązanie problemu wymaga działań na kilku płaszczyznach. Zaczynam od rozmowy z przedsiębiorcami, którzy czują się poszkodowani oraz zaniedbani. To pierwszy krok w serii działań, które podejmuję w pierwszych dniach mojej pracy – powiedział minister.
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Dariusz Klimczak doskonale zdaje sobie sprawę z problemów, jakich narobił Kaczyński i pisowski rząd. Dlatego pierwszym krokiem nowego ministra jest wyjazd bezpośrednio do protestujących.
– Trzeba pomóc ludziom. Trzeba rozmawiać i rozwiązywać problemy tam, gdzie występują – powiedział Klimczak.