Brejza ujawnia: Pereira bezczelnie kłamie. Przegrał cztery procesy, przegra i piąty

Za teksty i wypowiedzi Samuela Pereiry, pozwalam łącznie 4 razy. Wygrałam 4 razy. Raz prawomocnie, trzy razy nieprawomocne. 1. Raz pozwałam osobiście Samuela Pereirę. Przykre doświadczenie, bo unikał doręczenia korespondencji, doręczał komornik, to ta słynna historia z wanną. Pozwałam za kłamstwo o rzekomym zaangażowaniu Krzysztofa Brejzy w przestępstwo. My wygraliśmy. On przegrał – w I instancji – ujawniła Dorota Brejza. 

– Drugi raz pozwalam TVP, ale właśnie za tekst Pereiry. To sprawa o publikację fałszywych treści pozyskanych Pegasusem. I nie, nie chodziło o „jeden SMS bez znaczenia”, chodziło o wiele smsów, o zamianę nadawcy z odbiorcą, o kompilowanie różnych wiadomości wysyłanych w rożnym czasie do różnych osób, o dopisywanie do wiadomości nowych, wymyślonych, aferalnych kontekstów. My wygraliśmy. Oni przegrali. W I instancji.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Trzeci raz pozwalam TVP, także za tekst Pereiry i za próbę wmówienia ludziom, że Krzysztof Brejza miał rzekomo korzystać z mienia samorządu do swoich celów. To jednoznaczne kłamstwo skutkowało tym, że my znowu wygraliśmy, a oni znowu przegrali. W I instancji.

– Czwarty raz pozwałam gazetę Orlenu, „Gazetę Pomorską” za wywiad z Pereirą, za kłamstwo na kłamstwie. W efekcie, my wygraliśmy, a oni przegrali. Tym razem przegrali w obu instancjach. Gdy piszę oni, mam na myśli TVP lub Gazetę Pomorską, ale zawsze chodziło o teksty Pereiry, za które on odpowiada.