PiS się sypie. Po wyborach partia się rozleci?

Jeszcze do nie dawna wydawało się, że PiS to monolit kierowany twardą ręką przez Jarosława Kaczyńskiego. Dziś już widać, że taki obraz nie odpowiada prawdzie. Partia rozsypuje się w oczach.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Im bliżej wyborów samorządowych i do Parlamentu Europejskiego, tym w Prawie i Sprawiedliwości widać coraz silniejsze napięcia oraz tendencje odśrodkowe. Trudno się dziwić – według wszystkich sondaży obóz Jarosława Kaczyńskiego poniesie dotkliwe straty, a lista chętnych na intratne stanowiska cały czas rośnie. A to, jak wiadomo, mieszanka wybuchowa – pisze Karol Gac na łamach tygodnika „Do Rzeczy”. Związanego „od zawsze” z PiS.

– Główną przyczyną problemów PiS jest oczywiście wynik wyborów parlamentarnych. Obóz Jarosława Kaczyńskiego był bowiem głęboko przekonany, że władzę – w takiej czy innej konfiguracji politycznej – po prostu utrzyma. To przeświadczenie było dodatkowo wzmacniane wewnętrznymi sondażami, które miały pokazywać stabilną przewagę nad pozostałymi ugrupowaniami. Wszyscy ci, którzy przestrzegali przed nadmiernym optymizmem, byli raczej ignorowani lub wyciszani. Skoro więc pewność trzeciej kadencji była tak duża, tym większy był szok, gdy okazało się, że nowy rząd utworzy Donald Tusk – dodaje dziennikarz.

Kaczyńskiemu udawało się wiele, ale z tego wirażu już swojej partii nie wyprowadzi. Jesteśmy więc świadkami ostatnich dni Prawa i Sprawiedliwości w postaci, do jakiej nas przyzwyczajono przez osiem ostatnich lat.

I – prawdę mówiąc – jak już partia Kaczyńskiego zniknie, to nikt nie będzie jej szczególnie żałował.