Akrobata Kaczyński. Co on znowu kombinuje?

Jarosław Kaczyński to człowiek o wielu politycznych twarzach. W swojej karierze był już i chadekiem, i konserwatystą, socjalistą a teraz chce być… demokratą. Zupełnie tak, jakby Polacy nie pamiętali o ośmiu latach jego autokratycznych rządów.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Zmiany, zmiany, zmiany. Kampania wyborcza zazwyczaj wymusza na uczestnikach liczne figury akrobatyczne, ale Jarosław Kaczyński chwyta się już lewą nogą za prawe ucho. A potem jeszcze dyga na rzęsach – zauważa Karolina Lewicka na łamach portalu NaTemat.pl.

– Przy Nowogrodzkiej musiano bowiem uradzić zmianę jego wizerunku na pozytywny, łączący, inkluzywny. Prezes ma miłować wolność i praworządność. I nie mówić stale o Donaldzie Tusku (to, skądinąd, byłoby faktycznie korzystne dla PiS, bo nieustanne koncentrowanie się na przeciwniku politycznym automatycznie podnosi jego rangę, dociąża go i wzmacnia). Prezes PiS jest zatem na „tak”, choć całe polityczne życie był na „nie” – dodaje dziennikarka.

Ciekawe, czy ktokolwiek da się nabrać na to nowe wcielenie Kaczyńskiego? Naszym zdaniem jest to bardzo mało prawdopodobne. By nie powiedzieć wprost, że niemożliwe.