Putin zainstalował w Polsce wielu agentów, którzy pełnili niekiedy bardzo ważne funkcje. Takie wnioski można wyciągnąć po „ucieczce” sędziego Szmydta na Białoruś. Sędzia, mianowany na swoje stanowisko m.in. przez Lecha Kaczyńskiego, mógł być bardzo cennym rosyjskim agentem, tak zwanym śpiochem. Osobą, która była tu przerzucona dawno temu z fałszywym życiorysem, odpowiednio przeszkoloną … Lub został po prostu zwerbowany przez rosyjskich agentów.
Ilu takich agentów funkcjonuje w Polsce? Wygląda na to, że bardzo wielu. Szmydt miał dostęp do wielu tajemnic NATO i już samo to jest wyjątkowo podejrzane. Był też promowany przez polityków PiS i Suwerennej Polski, którzy dzisiaj jakby trochę o nim zapomnieli bo boją się odpowiedzialności.
Mamy do czynienia z aferą szpiegowską niesamowitego zasięgu a służby kontrwywiadowcze Polski są sparaliżowane przez osiem lat pisowskiego bałaganu… Polska znajduje się w niebezpieczeństwie.