Gigantyczna awantura w PiS. Tego nie przewidzieli!

Dzień w dzień z PiS dochodzą złe wieści. Partia od dawna trzeszczy w szwach, ale przy okazji wyborów europejskich ten proces nabrał tempa. Trudno go już także ukrywać przed opinią publiczną.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Na przykład na lubelskiej liście wyborczej Prawa i Sprawiedliwości zabrakło Beaty Mazurek, od dawna europoseł PiS. Miał do tego doprowadzić Przemysław Czarnek, szef lokalnych struktur partii.

– Gigantyczny spór to zbyt delikatne określenie, a oskarżenia można rzucać zawsze. Beata Mazurek oraz jej ludzie nie podpasowali Czarnkowi i odwrotnie – mówi informator portalu Interia, który poinformował o całej sprawie.

– Głupio to wygląda, bo Przemysław Czarnek jest dzięki Beacie w parlamencie. Chcieli z niego zrobić senatora, ona pomogła zostać ministrem. A teraz próbuje się jej pozbyć. Zobaczymy, jak będzie z Jarosławem Stawiarskim. Niby ponownie ma zostać marszałkiem, ale będzie miał związane ręce, bo w zarządzie mają być w większości ludzie Czarnka – dodał rozmówca Interii.