PILNE: Dlaczego Andrzej Gajcy miesza w sprawie zdrajcy Szmydta, powiązanego z PiS i Suwerenną Polską?

Po ucieczce powiązanego z Solidarną Polską i PiS sędziego Tomasza Szmydta, członka grupy hejterskiej Kasta, rozgorzała także debata na temat relacji między politykami a mediami. Dyskusję zainicjowała wypowiedź Romana Giertycha, posła i adwokata, który w ostrych słowach skrytykował dziennikarza Andrzeja Gajcego za podanie nieprawdziwych informacji dotyczących rozpracowywania Tomasza Szmydta przez służby specjalne.

Giertych oskarża

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Giertych skomentował publicznie rolę Andrzeja Gajcego w przekazaniu nieprawdziwych informacji:

„Kto podsunął panu red. Gajcy kłamliwą informacje, że służby rozpracowywały Szmydta. Narracja ta posłużyła Ziobrze do przerzucania odpowiedzialności na rząd. I drugie pytanie: dlaczego Gajca w to uwierzył?” – pytał retorycznie Giertych.

Wydźwięk tej wypowiedzi wywołał falę reakcji w środowisku politycznym i medialnym. Wielu komentatorów zaczęło dyskutować nad realnymi powiązaniami dziennikarzy z ludźmi kojarzonymi z PiS.

Wiejski wzywa do przesłuchania dziennikarzy

Tomasz Wiejski, znany publicysta, podniósł w dyskusji jeszcze ostrzejsze tony.
„Wystarczyłoby skutecznie przesłuchać Gajcego na temat jego możliwych i niewykluczonych związków ze specsłużbami PiS, czy był ich współpracownikiem, a jeśli tak, to w jakim zakresie, sprawdzić, czy ABW/CBA płaciły Gajcemu wynagrodzenie i za co. Przecież komisja sejmowa ds. specsłużb posiada wszelkie prerogatywy, aby to ustalić na posiedzeniu niejawnym.” – zaapelował Wiejski.

Jego wypowiedź jednoznacznie wskazuje na potrzebę przeprowadzenia rzetelnego dochodzenia w sprawie ewentualnej współpracy dziennikarzy z agencjami bezpieczeństwa powiązanymi z PiS i Suwerenną Polską.

Leski: Potrzebna komisja śledcza

Piotr Leski, kolejny komentator w tej sprawie, postuluje bardziej systemowe rozwiązanie problemu.
„Nie rozumiem, dlaczego jeszcze nie powstała komisja śledcza do spraw ustalenia relacji media-rząd PiS. Przecież to daje Sejmowi narzędzie w postaci przesłuchiwania dziennikarzy w warunkach, gdy ci muszą mówić prawdę i nie mogą zatajać tego, co jest im wiadome.” – sugeruje Leski.

W opinii Leskiego powstanie komisji śledczej umożliwiłoby zbadanie wszystkich aspektów potencjalnych powiązań między mediami a rządem. Tego typu działania, zdaniem komentatora, powinny być prowadzone w ramach sejmowych procedur, aby zapewnić ich legalność i rzetelność.