Skąd PiS bierze swoje kadry? Nie umieją policzyć kosztów zaciągniętych zobowiązań!

O tym, że PiS wpędza Polskę w najpotężniejszy od czasów upadku komunizmu kryzys gospodarczy, wiadomo od dawna. Co najmniej od 2015 r., kiedy to pojawiły się pierwsze „społeczne” programy Prawa i Sprawiedliwości.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Teraz jednak zadłużanie Polski nabrało zawrotnego tempa. Bo rząd robi co może, by społeczne niepokoje łatać pieniędzmi. Które musi pożyczać. Ale to w ten sposób miały zostać pozyskane środki na 500+, „trzynastą” i „czternastą” emeryturę.

I w ten sposób na koniec 2022 r. zadłużenie Polski ma sięgnąć… 1,5 bln złotych. W tym roku miało wzrosnąć o 75 mld w porównaniu z 2021 r. i aż o 250 mld jeśli to zestawimy z 2020 r. Problem tylko w tym, że te liczby są już po prostu nieaktualne.

Z dokumentów przedstawionych w Brukseli wynika, że nikt w rządzie nie wziął poważnie pod uwagę, rosnącego kosztu obsługi zadłużenia naszego kraju. A te wzrosną aż o… 70 proc. (sic!) względem rządowych planów na 2022 r.

Naprawdę, od razu widać, że rządzi nami fachowy bankier, prawda?