Gigantyczna afera w MON: Berczyński, Nowaczyk i Misiewicz mieli dostęp do tajnych dokumentów przetargowych

Chaos i łamanie prawa w MON? Posłowie PO obejrzeli w piątek w MON dokumentację dotyczącą przetargu na śmigłowce bojowe dla polskiego wojska. Okazało się, że osoby, które miały do niej dostęp, nie miały wymaganych prawem certyfikatów. Słowa Wacława Berczyńskiego, w których chwali się, że to on doprowadził do unieważnienia przetargu, mogą być prawdziwe – oceniają posłowie Platformy Obywatelskiej po kontroli.

Posłowie opozycji wielokrotnie zarzucali rządowi PiS osłabianie zdolności obronnych Polski. Wydaje się, że mogą mieć racje. Ujawnione po kontroli w MON informacje są przerażające. Dostęp do przetargu dla osób nieupoważnionych jest poważnym naruszeniem prawa a konsekwencje unieważnienia postępowania odczuwamy wszyscy. MON do dzisiaj nie kupił ani jednego śmigłowca, mimo buńczucznych zapowiedzi Antoniego Macierewicza.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


W tle całej sprawy bulwersujące są również informacje o możliwych powiązaniach Berczyńskiego z lobbingiem na rzecz Amerykanów. Media ujawniły, że posiada on w USA gigantyczny majątek, wart kilka milionów dolarów.