To już nawet nie jest buta i arogancja. To co zrobili funkcjonariusze PiS nie może zostać pozostawione bez echa [Wideo]

Nie widzisz? To twój problem

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Jedynie ja spośród osób z radiowozu nie miałem kajdanek. Czemu? Bo niewidomy nie ucieknie, tak usłyszałem – relacjonuje pan Damian niewidomy muzyk zatrzymany przez policję podczas protestu przedsiębiorców.

Sobota, 16 maja. W Warszawie trwa protest przedsiębiorców. Bierze w nim udział blisko tysiąc osób, w tym rolnicy zrzeszeni w Agrounii Michała Kołodziejczyka oraz środowiska antyrządowej opozycji ulicznej.

Policja uznaje protest za nielegalny, bo rząd zakazuje zgromadzeń w czasie epidemii koronawirusa. Sprawa trafia do sądu, który stwierdza, że protest nie został zakazany. Protestujący trzy razy przebijają kordon policji, funkcjonariusze używają gazu łzawiącego.

Wśród zatrzymanych był pan Damian. Policjanci zatrzymali go i wywieźli do Grodziska. Z powrotem musiał radzić sobie sam. Dobrze, że nie został spałowany i potraktowany gazem, jak pozostali uczestnicy protestów.

https://twitter.com/fakirek/status/1261728425410256899?s=20

 

Źródło: wyborcza.pl, FaceBook, Twitter