Czy za decyzją Lewicy stał szantaż służb?

Według teorii, krążącej po okolicach Sejmu, za nagłą zmianą postawy Lewicy wobec PiS mógł stać szantaż polityczny, zrealizowany przy pomocy służb. Czy taki scenariusz jest możliwy?

W państwie rządzonym dla doraźnych korzyści politycznych tak. W państwie, w którym władza za wszelką cenę chce przedłużyć swoje funkcjonowanie, nie ma zamiaru odchodzić i rozliczać się z tego co zrobiła źle, w państwie w którym nie ma kontroli mediów nad politykami a społeczeństwo jest okłamywane – jak najbardziej.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Taki scenariusz Kaczyński realizował zapewne już w przeszłości – wystarczy wspomnieć tylko sprawę śp. Leppera. Jego śmierci do dzisiaj nie wyjaśniono w przekonujący sposób a fizyczna eliminacja niepokornego wroga dawała korzyść tylko jednemu ugrupowaniu.

Państwo ma do dyspozycji cały wachlarz narzędzi, który stosuje nader chętnie i bez żadnej refleksji ani skrępowania. Poparcie Lewicy dla Krajowego Planu Odbudowy mogło być związane z grą operacyjną, prowadzoną przez głęboko zakonspirowanych agentów wpływu – głosi więc teoria. Jak było naprawdę? Na razie się tego nie dowiemy, bo ta rozgrywka właśnie trwa.

Niewątpliwie wiedza operacyjna mogła posłużyć do zbudowania obrazów liderów Lewicy i zaplanowaniu wobec nich odpowiednich działań. Przemoc, inwigilacja, Strach – to narzędzia władzy.