Pod Szczecinem doszło do zderzenia dwóch lawet, przewożących czołgi. W wyniku wypadku maszyny spłonęły.
– Najpierw ostrzelają się myśliwce, teraz zderzają lawety z czołgami. Dobrze chociaż, że dzięki *** nie grozi nam zderzenie okrętów – zakpił Radosław Sikorski.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Najpierw ostrzelają się myśliwce, teraz zderzają lawety z czołgami. Dobrze chociaż, że dzięki *** nie grozi nam zderzenie okrętów. https://t.co/UiChZpkYcN
— Radosław Sikorski MEP 🇵🇱🇪🇺 (@sikorskiradek) June 19, 2021
Faktycznie, kilkanaście dni temu media informowały, że podczas lotu jeden z myśliwców MiG-29 został ostrzelany przez towarzyszący mu samolot. Nasza marynarka wojenna praktycznie zaś nie istnieje. W maju marynarze ostatniego „sprawnego” okrętu podwodnego ORP Orzeł napisali list, pokazujący katastrofalny stan techniczny okrętu.
– Nie chcemy podzielić losu marynarzy z okrętów podwodnych Kursk, ARA San Juan czy KRI Nanggala-402. Owszem, w naszą służbę jest wpisane to, że gdy przyjdzie taka konieczność, to jesteśmy w stanie oddać nasze życia za Polskę. Niech to jednak ma miejsce w czasie działań wojennych, a nie będzie wynikiem nieudolności i kaprysów naszych zwierzchników – alarmowali marynarze.