Katastrofa sądów pod rządami PiS. Sądy pracują nieudolnie i niewydolnie

Reforma sądownictwa była jednym z haseł wyborczych PiS. Między innymi dlatego partia Kaczyńskiego zdobyła władzę w 2016 r.

Szybko okazało się jednak, że dla PiS „reforma sądów” oznacza po prostu ich podporządkowanie politycznym decydentom. I zamiast reformy doczekaliśmy się w sądach niewyobrażalnego wcześniej chaosu.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Przede wszystkim postępowania sądowe zaczęły się toczyć w nieskończoność.

– PiS nie ma argumentów gdy #LiczbyNieKłamią. Między 2015 a 2020 za PiS średni czas postępowania sądowego wydłużył się o 2,8 miesiąca (wzrost o 67% z 4,2 do 7 miesięcy). Między 2015-2019 (przed pandemią) ten czas wydłużył się 1,6 m-ce (wzrost o 38% z 4,2 do 5,8) – zauważa na Twitetrze Alicja Defratyka.