
Po wpadce z krytyką rządu przez Annę Streżyńską PiS nie ustaje w wysiłkach by ratować naruszony wizerunek rządu. Tym razem do walki o media staje wicepremier Morawiecki, ten sam, któremu ostatnio odebrano nadzór nad jedną z najważniejszych polskich firm – PZU. W wywiadzie dla serwisu Wpolityce.pl padają wzniosłe słowa na temat drużyny i kapitana. Jednak prawda jest brutalna.
Uważni komentatorzy życia politycznego wiedzą, że prawda na temat rządu jest zupełnie inna. Rząd podzielony jest na grupy wpływu, które walczą ze sobą o władzę. Morawiecki stracił na znaczeniu w momencie, gdy wdał się w spór ze Zbigniewem Ziobro. Brak własnego obozu politycznego powoduje, że jest trzymany wyłącznie ze względów wizerunkowych. Gdyby słabnący Jarosław Kaczyński zdecydował się go usunąć z rządu, należałoby znaleźć jakieś rozsądne wytłumaczenie dla wyborców PiS.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Chwilowo w PiS obowiązuje wersja, że papierowy „Plan Morawieckiego” działa. Musi więc pozostać tam gdzie jest i przybrać dobrą minę do złej gry. Na ile słabym ministrem jest Morawiecki można poznać po fakcie odebrania mu PZU. Szydło musiała to zrobić na skutek wojny z Ziobrą.