Rosyjska mafia zafundowała Polakom aferę podsłuchową – twierdzi dziennikarz Tomasz Piątek

Rosyjska mafia zafundowała Polakom aferę podsłuchową, z której PiS odniosło polityczne korzyści – mówi w rozmowie z „Newsweekiem” dziennikarz Tomasz Piątek, autor wydanej właśnie książki „Macierewicz i jego tajemnice”.

– Z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością mogę powiedzieć, że stoi za nią (aferą podsłuchową) Siemion Mogilewicz, mający powiązania z ludźmi Radiusa – mówi Tomasz Piątek w rozmowie z Newsweekiem i dodaje. – Rosyjska mafia zafundowała Polakom aferę podsłuchową, z której PiS odniosło polityczne korzyści. Dziennikarz twierdzi, że liczne i wieloletnie powiązania z ludźmi Putina, jakie ma kierujący Ministerstwem Obrony Narodowej Antoni Macierewicz, nie mogą być przypadkiem.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Opowiedzieliśmy tylko o jednej konstelacji, a przecież są i inne – opowiada Piątek. – Niektórzy znajomi Macierewicza z czasów konspiracji uważają, że został uwikłany: Rosjanie przyszli do niego jako Amerykanie i dał im się zwieść. Mogło tak być w przypadku Alfonse’a D’Amato, byłego amerykańskiego senatora, obecnie lobbysty koncernów amerykańskich robiących kosmiczne biznesy z Kremlem. I to dosłownie kosmiczne – bo kupują od firm związanych z Kremlem tytan dla przemysłu lotniczego i silniki rakietowe, wykorzystywane w amerykańskich satelitach szpiegowskich. Kampanie wyborcze D’Amato finansowała mafia sycylijska z Nowego Jorku, powiązana z ludźmi poszukiwanego przez służby USA i współpracującego z Putinem groźnego mafiozo – Siemiona Mogilewicza. W Polsce o D’Amato zrobiło się głośno, gdy szef MON zerwał kontrakt na francuskie śmigłowce Caracal i chciał kupić Black Hawk, produkowane przez koncern Lockheed Martin, dla którego pracuje… firma lobbingowa pana D’Amato! Minister spotkał się z nim – z lobbystą tego koncernu – na osiem dni przed ogłoszeniem swej decyzji. W każdym normalnym kraju powinien być za to zdymisjonowany – twierdzi Tomasz Piątek.

Źródło: Newsweek