Kolejny Bard rządzących zepsuł żenadometr – internet śmieje się z Andrzeja Rosiewicza

Piosenka o Donaldzie Trumpie zaśpiewana po angielsku przez Andrzeja Rosiewicza to rzecz, która rozbawiła cały internet. Nagranie zostało wrzucone na Youtube, okoliczności jego powstania są nieznane, choć… scenografia sugeruje, że zostało wykonane w TVP. Jeśli tak, to prezes Jacek Kurski już nie czuje własnego obciachu.

Utwór Andrzeja Rosiewicza dedykowany Donaldowi i Melanii Trumpom już został okrzyknięty żenadą roku. W nagraniu zatytułowanym enigmatycznie “For Mr President From Warsaw With Love” widzimy Andrzeja Rosiewicza w hip-hopowej czapce, który tańczy i śpiewa po angielsku piosenkę zadedykowaną Trumpowi.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Internauci szybko skomentowali: “Andrzej – to co było stosowne na otrzęsinach Wydziału Melioracji SGGW, nie nadaje się wobec Prezydenta USA” – przeczytaliśmy w jednym z komentarzy. “Zepsuł żenadometr” – napisał inny internauta. A kolejny: “Panie Rosiewicz, czasy się zmieniają, a Pan całe życie w komitetach powitalnych.”

Coż… „Trumping and jumping today is trendy. Trumping and jumping. I’m Trendy Andy. Sing and jump, sing and jump! Sing all together for Donald Trump” – entuzjastycznie zakrzykuje podskakujący i ubrany w pstrokaty kostium Rosiewicz żenuje widzów. Od wczoraj na YouTubie jego występ obejrzało już ponad sto tysięcy osób. Jest on publikowany przez kolejne kanały YT. Niestety piosenka „For Mr President From Warsaw With Love” jest szeroko krytykowana za infantylność, tragiczny poziom artystyczny i zwłaszcza – upolitycznienie. Kontrastuje to przede wszystkim z tym, że sam Rosiewicz – wcześniej w podobny sposób uhonorował m.in. ostatniego przywódcę Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego Michaiła Gorbaczowa – przedstawia się jako „polski Fred Astaire”. To nagranie powstało w studiu nadawanego w TVP „Pytania na śniadanie”.

„Obciach najbardziej obciachowej telewizji ery Gierka to przy tym nic. Żałość tego na każdym poziomie jest porażająca. Wolałem już Rosiewicza, jak śpiewał dla Gorbaczowa, to przynajmniej charoszaja melodia była, człowiek sobie nucić mógł pod prysznicem. A tu mamy podskakującego dziadka, gaworzącego coś po angielsku” – skomentował publicysta Jakub Majmurek.

I choć TV republika twierdzi, że to trzeba zobaczyć my ostrzegamy: pewnych rzeczy nie da się potem odzobaczyć.