Roman Giertych zastępuje prokuraturę. Ale to dla rządu problem!

Roman Giertych zorganizował zespół adwokatów, który rzetelnie, krok po kroku, przygotowuje zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa i wysyła je do prokuratury. Materiały, które opracowuje zespół Giertycha, są prawie gotowymi aktami oskarżenia i zdejmują z prokuratorów masę pracy. Jednak czy tak powinno wyglądać państwo prawa?

Działalność Romana Giertycha jest słuszna i potrzebna. Zastępując niejako organy państwa wysyła on do prokuratury zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa. W ten sposób niejako zastępuje niedziałające organy, dbając o publiczne poczucie sprawiedliwości i porządek prawny w naszym kraju. Jednak jego działalność w normalnym kraju nie byłaby potrzebna.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Przy całej sprawności z jaką działa Giertych jedno obnaża bezwzględnie: brak działania prokuratury. Prokuratura dzisiaj jest sparaliżowana – nie tylko dlatego, że została zniszczona przez Ziobrę, ale nadal nie dokonano w niej kluczowych zmian. Brakuje ludzi. Brakuje odważnych niezależnych prokuratorów, bo mało kto chce się wychylać i działać. Bodnar, przy całym szacunku jaki mu się należy, nie dopilnował zmian właśnie tam – w prokuraturze.

W sądach jest łatwiej – sądy się częściowo obroniły same. Prokuratura okazała się piętą achillesową całego systemu, bardzo szybko padła a niepokorni prokuratorzy zaczęli być szykanowani. Dzisiaj Giertych zastępuje – a nie może ! – cały system oskarżenia.

Tylko nie tak on powinien działać. I Giertych pokazuje Bodnarowi, gdzie trzeba działać pilnie.