Przedstawiciele parlamentarnej opozycji z Nowoczesnej, PSL, Platformy Obywatelskiej oraz Kukiz’15 prowadzą rozmowy na temat rozwiązania kryzysu w Polsce. Wszystko z powodu projektu ustawy, które faktycznie niszczy zapisaną w Konstytucji niezależność sądów, przygotowanego przez polityków PiS. Partie zgodnie twierdzą, że zagrożone są podstawy funkcjonowania prawa oraz stabilność państwa. Na określenie działań PiS używają określenia Zamach.
Jednomyślność opozycji nie podoba się PiS. Członkowie tego ugrupowania od kilku dni nie mają najlepszych humorów. Fatalnie wypadła dla nich dyskusja w Sejmie na temat ustawy o podwyżce cen paliw. To nie mogło spodobać się opinii społecznej i prawdopodobnie w najbliższych dniach zobaczymy już efekty spadku poparcia w sondażach. Teraz doszła sprawa likwidacji niezależności Sądu Najwyższego. Propagandowe argumenty, którymi od dłuższego czasu próbował karmić opinię publiczną PiS nie mają już mocy przekonujące a niezadowolenie społeczne rośnie z każdą godziną Już w tej chwili pod Sejmem trwają demonstracje a duże zorganizowane protesty dopiero przed nami.
Opozycja nie przebiera w słowach i oprócz władzy totalitarnej pada również oskarżenie o wprowadzanie w Polsce faktycznej dyktatury. Gdyby ustawa o Sądzie Najwyższym weszła w obecnym, łamiącym konstytucję kształcie, to oznaczałoby dla nas wszystkich przejęcie pełnej kontroli nad sądami przez ministra sprawiedliwości, który mógłby jednoosobowo decydować o każdym aspekcie funkcjonowania systemu. Polityczna kontrola nad sądami jest bardzo groźna, ponieważ ministra nikt nie kontroluje, mógłby więc on realizować dowolne polecenia partii lub… własne ambicje. Nie wiadomo co groźniejsze.