Jarosław Kaczyński przestraszył się prostego pytania i uciekł. Przed ucieczką wyznał, że jest “pod władzą pani rzecznik”.

Jarosław Kaczyński uznał za stosowne wytłumaczyć zmiany w sądownictwie, ale zaplanowana konferencja prasowa skończyła się dość szybko. Powód był jeden. Dziennikarka TVN Arleta Zalewska zapytała o podwyżkę cen paliw. Ucieczką Jarosław Kaczyński pokazał, że nie tylko boi się tego tematu, ale również boi się mediów.

– W ubiegłym roku w grudniu powiedział pan “nie mamy planu podnoszenia podatków”. Co się wydarzyło, że dziś PiS jest za podniesieniem opłaty paliwowej? – zapytała dziennikarka Jarosława Kaczyńskiego podczas piątkowej konferencji. – Pani redaktor, prosiłam o pytania dotyczące dzisiejszej konferencji. Bo skończymy konferencję – zagroziła Beata Mazurek, rzecznik prasowy PiS. – Ja jestem tutaj pod władzą pani rzecznik – odpowiedział Kaczyński i po chwili zszedł z mównicy.

Reklamy

A my tylko przypominamy, że dziennikarze zawsze zadają na konferencjach pytania niezwiązane z tematem konferencji. Czasem jest to jedyna możliwość zadania pytania politykom. Przez lata politycy rzadko buntowali się przeciwko takiemu zachowaniu dziennikarzy. A Jaroslaw Kaczyński tak bardzo nie chciał podniesienia opłaty paliwowej, gdy u władzy była Platforma Obywatelska.

Źródło: tvn24

Poprzedni artykułKolejny polityk kompromituje się na arenie międzynarodowej. Suski mówi po polsku i dziwi się, że nikt go nie rozumie
Następny artykułKompromitacja “słynnego” agenta – nabrał wody w usta