Najbardziej żenujący polski festiwal, czyli upadek Opola

Tegoroczne Opole Polacy zapamiętają na długo. I to nie za sprawą piosenek, ale… pustych ławek oraz zespołów, których gwiazdami są prezesi spółek państwowych wrzuconych na stanowiska przez partię rządzącą. To pracownicy ich firm tworzyli opolską publiczność. Widzowie przed telewizorami oglądali festiwal dla beki – tak wynika z internetowych komentarzy.

O tym, że w Opolu wystąpią zespoły, o których wcześniej nikt nie słyszał i które nie maja zbyt wielu fanów doniósł kilka dni temu Fakt. Tabloid poinformował też, że ich liderzy to… “działacze… Prawa i Sprawiedliwości!” Z działaczami tabloid przesadził, ale związki z partią rządzącą widać.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Założycielem, liderem oraz wokalistą rockowego zespołu OMEN jest Tomasz Jan Siwak, który od pół roku jest prezesem zarządu w PGE Energia Odnawialna SA. Wcześniej był m.in. prezesem Portu Lotniczego w Radomiu, a także za czasów PiS w latach 2005-2007 “zajmował się nieruchomościami biurowymi i mieszkalnymi w kancelarii premiera”.

Z kolei zespół NaVi ma gitarzystę, który był wiceprzewodniczącym rady powiatu garwolińskiego z PiS. Dziś Paweł Poszytek jest dyrektorem generalnym Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji.

Tabloid poinformował, że w Opolu na widowni zasiądą pracownicy PGE Energia Odnawialna. Cóż… kimś widownię amfiteatru zapełnić trzeba. Czy się udało?

Na dwa tygodnie przed festiwalem Gazeta Wyborcza pisała o słabej sprzedaży biletów. Na jubileusz Maryli Rodowicz sprzedano wtedy zaledwie połowę. Na koncercie nie było jednak widać pustych ławek. Pojawiły się natomiast rozbieżności dotyczące oglądalności koncertu damy polskiej piosenki. Jacek Kurski ogłosił sukces, że koncert oglądało 5,5 miliona widzów, gdy tymczasem Nielsen Audience Measurement opublikowało dane, w których mowa jest o liczbie mniejsze o 2 miliony.

Prezes Jacek Kurski – jak pisze Gazeta Wyborcza – od początku swojej prezesury podważa dane Nielsena. Twierdzi, że firma zaniża oglądalność TVP, bo bada zbyt małą grupę widzów, a na dodatek niereprezentatywną dla ogółu Polaków. Tymczasem internauci śmieją się z… prezesa. Komentarze pod jego tweetem nie pozostawiają złudzeń.

Gorzej było z koncertem Jana Pietrzaka. Już wczoraj wieczorem internet “grzał” się informacjami o pustych ławkach na jubileuszu barda Solidarności.

https://twitter.com/SzymalaPiotr/status/909301823361753088

W nocy Nowa Trybuna Opolska, a dziś Gazeta Wyborcza opublikowały zdjęcia, na których widać puste ławki. W internecie na stronie NTO napisano: “Opolski festiwal nie pamięta takich pustek w amfiteatrze, jak w sobotę wieczorem. Po koncercie Premier widownia z minuty na minutę się przerzedzała, by na finał koncertu Jana Pietrzaka “Z PRL-u do Polski” zajęte były dwa przednie sektory. To właśnie tą publiczność pokazywały telewizyjne kamery. Zajęte były też pojedyncze krzesełka w górnych rzędach. Pusta była też loża VIP-ów.”

Na koncercie wielu internautów nie zostawiło suchej nitki.

https://twitter.com/LewickaOlga/status/909166174843392003

Czy warto to jeszcze komentować? “Jedno co warto – to upić się warto” – pisał Marian Hemar, a nam po tym cośmy widzieli trudno się z nim nie zgodzić. Takiego spektakularnego upadku festiwalu w Opolu to się jednak nie spodziewaliśmy.

Źródło: Fakt, Gazeta Wyborcza, Twitter