Państwo PiS nie chce organizacji pozarządowych. Fatalna ustawa w Sejmie

“Ta ustawa daje furtkę do rozdawania pieniędzy publicznych wedle dowolnie i jednoosobowo wymyślonych zasad. Jednocześnie tworzy klientelistyczne społeczeństwo obywatelskie „na usługach”, które wiele zawdzięcza władzy” – tak Katarzyna Batko-Tołuć z Sieci Obywatelskiej Watchdog Polska komentuje zapisy ustawy powołującej Narodowy Instytut Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego. NIW-CRSO ma na poziomie centralnym wspierać organizacje pozarządowe.

Posłowie zakończyli już prace nad budzącą kontrowersje ustawą. Odrzucili zarówno liczne poprawki opozycji, jak i apele o zorganizowanie wysłuchania publicznego. Teraz debatuje Senat. “Ustawa jest procedowana bez zwracania uwagi na rażące niekonsekwencje w jej brzmieniu. Uwagi legislatorów są odrzucane. Celem zatem na pewno nie jest stworzenie dobrego rozwiązania” – mówi przedstawicielka Watchdog Polska.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Narodowy Instytut Wolności – Centrum Rozwoju Społeczeństwa Obywatelskiego ma wspierać organizacje pozarządowe i rozdzielać przeznaczone dla nich środki. Ma działać przy Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i przejąć zadania Departamentu Pożytku Publicznego w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej – obecnie odpowiedzialnego za III sektor. Projekt powołujący Instytut został przygotowany przez biuro pełnomocnika rządu ds. społeczeństwa obywatelskiego.

Na mocy ustawy ma też powstać Komitet ds. Pożytku Publicznego, który ma wzmocnić współpracę między ministerstwami w zakresie współpracy z organizacjami pozarządowymi. Komitet ma m.in. opiniować wszystkie projekty, które w jakikolwiek sposób dotyczą społeczeństwa obywatelskiego. Nadzór nad Instytutem ma sprawować przewodniczący Komitetu; miałby on także m.in. powoływać dyrektora Narodowego Instytutu.

Dla przedstawicielki Watchdog Polska nie jest jasne, co – poza rozdysponowaniem 60 milionów złotych z FIO – ma robić nowa instytucja. Nie wiadomo też, według jakiego klucza środki mają być wydawane – wiadomo jedynie, że ma się to odbywać nowym trybem. “Zapowiadany od półtora roku program rozwoju społeczeństwa obywatelskiego, który miał być tworzony we współpracy ze środowiskiem pozarządowym, i – logicznie rzecz biorąc, powinien poprzedzić powstanie nowej agencji – nadal nie jest znany, a zespoły eksperckie, które miały nad nim pracować, przez rok się nie spotkały” – mówi Batko-Tołuć.

Najgroźniejsze wydają się możliwości wpływania na organizacje, które nie chcą pieniędzy od władzy i utrzymują się z odliczeń 1 procenta podatku. Ustawa unieważnia bowiem rozporządzenia regulujące do tej pory sposób kontroli organizacji pożytku publicznego i rozliczania się przez nich z otrzymanych pieniędzy. Dodatkowym problemem są nakładające się kompetencje różnych ciał doradczych oraz niejasny podział zadań.

Ustawa nie zawiera klauzul antydyskryminacyjnych ani gwarantujących równy dostęp do środków organizacjom o różnym spectrum działań. W świetle nowych przepisów od środków publicznych dystrybuowanych przez Narodowy Instytut Wolności mogą zostać odcięte te organizacje, których działalność nie podoba się aktualnej większości parlamentarnej. Z niepokojem środowisko organizacji pozarządowych już dziś obserwuje przykłady takich praktyk.

Źródło: dziennik.pl