Fabryka Strachu na Woronicza. Nożownik ze Stalowej Woli ujawnił brutalną prawdę o rządowych mediach. 

Kilka dni temu w Stalowej Woli doszło do szokującego wydarzenia. 27 letni Konrad K. zaatakował nożem klientów centrum handlowego. Atakował ofiary od tyłu, wbijając im nóż w plecy. Poinformowały o tym wszystkie wiodące media, poza… Wiadomościami TVP.

Główny program informacyjny prorządowej telewizji nie uznał tego wydarzenia za istotne. Sprawa natychmiast zwróciła uwagę internautów. Wiadomości chętnie informowały bowiem o atakach nożowników w innych krajach. Dlaczego tak się stało? 
Być może przyczyną jest narracja, kreowana w mediach prorządowych. Niektórzy komentatorzy życia politycznego określają ją jako “fabryka strachu”. Straszenie uchodźcami, które ma służyć wspieraniu poparcia dla PiS, oparte jest na pokazywaniu w mediach brutalnych zdarzeń takich jak atak nożownika, ale… poza granicami Polski. W momencie, gdy do takiego zdarzenie dochodzi w Polsce, gdy atakującym jest młody Polak, żonaty, mający 2-letnie dziecko, w TVP zdano sobie sprawę, że widzowie przeżyją szok. Jak to? Przecież Polska jest bezpieczna. Takie rzeczy to tylko na Zachodzie, nie u nas. Wydarzenie uderza bezpośrednio w rządowy przekaz o bezpieczeństwie. Podjęto więc zapewne decyzje – na najwyższych szczeblach – o niepuszczaniu tej informacji. Media w rękach rządu to przecież narzędzie kontrolowania opinii społecznej.
Z punktu widzenia psychologicznego, ciekawe byłoby zbadanie, czy nożownik ze Stalowej Woli nie czerpał wzorców zachowań właśnie z… telewizji. Istnieje bowiem coś takiego jak efekt naśladownictwa. Ale to już materiał na oddzielną analizę.