Ta drobna zmiana proponowana przez PiS w Kodeksie wyborczym niesie ze sobą ogromne ryzyko. PKW ostrzega wprost: ona umożliwia „niezauważalne manipulowanie głosami”. O jaką zmianę chodzi? PiS chce przed najbliższymi wyborami zmienić definicję znaku umieszczanego na karcie do głosowania. Dziś muszą to być dwie linie przecinające się w kratce, czyli popularny „x”.
Po zmianach będą to natomiast co najmniej dwie przecinające się linie. PKW spodziewa się chaosu. Zgodnie z nową definicją za ważne będą mogły bowiem być uważane głosy ze znakami innymi niż „x”. Na przykład „gwiazdka” albo „#”.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Nie wiadomo jednak, jakie jeszcze pomysły będą mieli wyborcy i jak w rezultacie będą to interpretowały komisje liczące głosy. Liczenie może się więc w praktyce przeciągać.
Ale to nie wszystko. Ważny będzie również głos, na którym np. jedna kratka będzie zamazana, a dopiero w drugiej znajdzie „x” lub inny znak. Państwowa Komisja Wyborcza ostrzega wprost: to „umożliwia niezauważalne manipulowanie głosami”.
PiS postuluje zmianę prawa wyborczego co najmniej od 2014 roku, czyli poprzednich wyborów samorządowych. Oddano w nich wówczas rekordową liczbę głosów nieważnych – w pierwszej turze stanowiły one aż ponad dwa procent wszystkich oddanych głosów. PiS do dziś twierdzi, że wyniki tamtych wyborów były „zafałszowane”.
Źródło: Gazeta Wyborcza