Kolejna skandaliczna manipulacja w TVP. Stacja powinna stracić koncesję?

Na oficjalnym profilu TVP Info na Twitterze pojawił się wpis o treści „Hanna Gronkiewicz-Waltz zeznaje: mam coś do ukrycia, dlatego nie będę mówiła”. Stacja przedstawiła to w taki sposób, jakby to były słowa wypowiedziane przez samą prezydent Warszawy.

Dziennikarze TVP Info szybko usunęli wpis z Twittera. Okazało się, że był to komentarz Patryka Jakiego, przewodniczącego Komisji Weryfikacyjnej, która bada nieprawidłowości przy zwracaniu stołecznych nieruchomości za kadencji Gronkiewicz-Waltz.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Wypowiedź Jakiego dotyczy poniedziałkowej konferencji prasowej prezydent Warszawy. Gronkiewicz-Waltz wytłumaczyła wówczas, dlaczego nie weźmie udziału w dzisiejszym posiedzeniu Komisji Weryfikacyjnej, podczas której będzie badana sprawa zwrotu kamienicy przy Noakowskiego 16. Prezydent stolicy została wezwana jako świadek, jednak odmówiła składania zeznań z tego powodu, że sprawa dotyczy majątku jej męża.

„Przez najbliższe dni będą Państwo świadkami oskarżania mnie za decyzję wydaną z upoważnienia Lecha Kaczyńskiego. Po raz kolejny powtarzam, że decyzja ta została wydana w 2003 roku jak mniemam: po bardzo dokładnym sprawdzeniu wszelkich dokumentów przez urzędników Lecha Kaczyńskiego” – zaznaczyła prezydent.

Ponadto, Gronkiewicz-Waltz oświadczyła, że po raz kolejny złożyła wniosek o wyłączenie z prowadzenia obrad Komisji Weryfikacyjnej pana Patryka Jakiego m.in. dlatego, że „Patryk Jaki nie wyklucza też, że chce zostać kandydatem na prezydenta m.st. Warszawy i dokładnie widać, że wszelkie jego działania i wypowiedzi mają przybliżyć go to tego celu. To również wyklucza jego bezstronność.”

Wpis na profilu TVP Info zamieszczono w cudzysłowach i z oznaczeniem profilu Hanny Gronkiewicz-Waltz. Czytelnicy, którzy nie kliknęli w link, nie mogli się domyślić, że chodzi o słowa Patryka Jakiego. Zacytowane zdanie było bowiem napisane w pierwszej osobie liczby pojedynczej. Pod wpisem natychmiast zamieszczono wiele niepochlebnych komentarzy, że to przykład „rażącej manipulacji” i „nadużycia”. Tweet został szybko usunięty.

Źródło: Wirtualna Polska