Zasłużony nauczyciel ofiarą działań PiS. Skandaliczna decyzja wojewody?

W ubiegłym tygodniu Wojewoda Mazowiecki ogłosił, że zdekomunizowana zostanie jedna z ulic w Ursusie – ulica Józefa Chmiela. Pismo w sprawie patrona złożył wnuczek Józefa Chmiela. “Jestem zbulwersowany, nie pozwolę, żeby ktoś hańbił imię dziadka” – powiedział.

To zbulwersowało Radę Warszawy. Według uchwały z 1979 roku przesłanej nam przez rzeczniczkę ratusza, Agnieszkę Kłąb, patronem ulicy jest działacz społeczny i pedagog, który po wybuchu II wojny światowej został aresztowany przez Sowietów i przekazany NKWD. Do uchwały rzeczniczka dołączyła życiorys patrona.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


W decyzji o zmianie nazwy przesłanej nam przez Wojewodę Mazowieckiego widnieje co prawda nazwisko Józefa Chmiela, jednak nie tego, który według miasta jest w oficjalnych dokumentach. Mowa w niej o działaczu komunistycznym.

Dziennikarzom metra udało się dotrzeć do zbulwersowanej rodziny nauczyciela, która nie może uwierzyć, że ich krewny został zdekomunizowany. Wnuczek profesora Chmiela, Ziemowit Chmiel jest w szoku i chce wyjaśnić sprawę.

“Mój dziadek był wspaniałym człowiekiem. Nie pozwolę, żeby ktoś hańbił jego imię. Całą naszą rodzinę to bardzo zabolało – moich synów, siostrę cioteczną i żyjącego jeszcze syna dziadka, 89-letniego Leszka” – powiedział Ziemowit Chmiel i dodał, że w 1978 roku, gdy dziadek został patronem małej uliczki w Ursusie, jego matka była niepocieszona. – “Uspokajałem ją wtedy, mówiłem, żeby już odpuściła. Ale prawda jest taka, że dziadek zrobił wiele, nie tylko dla Ursusa, ale dla całej Polski” – opowiedział.

Pismo do urzędu przygotowywał całą noc. W poruszającym liście napisał: “Żeby nie sprawdzić, kim jest profesor Józef Julian Chmiel i co robił on i cała jego rodzina podczas wojny i po niej, to jest dla mnie skandal”.

“Dziadek nie był żadnym komunistą, siedział w więzieniu w Łomży, w tym czasie cała jego rodzina, a miał siedmioro dzieci, została wywieziona w bydlęcych wagonach na Sybir. Moja cała rodzina przebywała tam od 1940 do 1946 roku” – powiedział pan Ziemowit w rozmowie z dziennikarzami opowiadając, że rodzina w 1946 cudem wróciła do Ursusa, gdzie wszyscy żyli i pracowali do końca swojego życia.

Okazało się, że INP w swojej opinii mógł się opierać nie na tekście uchwały, ale na informacji zawartej na stronie oficjalnej Miasta St. Warszawy, gdzie pojawia się życiorys Józefa Chmiela komunisty. Ewa Malinowska-Grupińska, przewodnicząca Rady Warszawy przekonuje, że na stronę miasta musiał wdać się błąd. “Bardzo za niego przepraszamy. Ważne jest jednak to, co znajduje się w uchwale, a w uchwale patronem jest Józef Chmiel pedagog. Wojewoda powinien przyznać się do błędu i wstrzymać dekomunizację tej ulicy. Jeśli tak się nie stanie, w styczniu będziemy się odwoływać od tej decyzji i nie tylko tej – przekonuje.”

“Zarówno wojewoda, jak i IPN powinni opierać się na informacji zawartej w tekście ustawy, nie na stronie internetowej” – dodaje Agnieszka Kłąb.

Wciąż nie ma informacji od IPN-u i Wojewody Mazowieckiego, kto uznał za patrona ulicy w Ursusie komunistę i na podstawie jakich dokumentów to zrobił.

Źródło: MetroWarszawa