Kampania PiS do samorządu to niewypał. Jeszcze się nie zaczęła a już mają problemy

Działacze PiS wcale nie palą się do kampanii samorządowej. Jak dowiadujemy się ze źródeł zbliżonych do centrali, u niektórych działaczy panuje przekonanie, że wybory samorządowe to tylko problemy a liczą się wyłącznie pieniądze ze stanowisk w spółkach skarbu państwa. PiS może też planować wariant awaryjny, w razie przegranej w wyborach samorządowych stworzy kolejne miejsca dla działaczy w urzędach wojewódzkich i tam będzie próbował przenosić kompetencje, które były do tej pory w samorządach. Do tego nastroje społeczne są zupełnie inne, niż trzy lata temu.

Doskonale wie o tym Mateusz Morawiecki, który obawia się jutrzejszego startu kampanii w Sandomierzu. Wśród partyjnych prominentów krążą SMSy wzywające do masowego stawiennictwa na partyjnym wiecu. Problem w tym, że to okres wakacyjny a więc najgorszy czas na prowadzenie kampanii. Dlatego działaczy próbuje się ściągnąć na siłę. Autokary będą zwozić ludzi z regionu i z innych województw. Ale z frekwencją nadal jest problem.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


PiS chce jutro pokazać masowe zgromadzenie, co ma być dowodem na rzekome poparcie społeczne. Sandomierz został wybrany nieprzypadkowo, według jednej z osób organizujących wydarzenie kluczem ma być zgromadzenie ludzi w taki sposób, by wydawało się ich znacznie więcej niż w rzeczywistości.

PiS ma jeszcze jeden problem. To partia ludzi którzy swoją młodość przeżyli w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, którzy próbują Polskę zmienić na taką, jaką pamiętają z lat młodości. Mało tu młodzieży i energii. Demoralizacja pieniędzmi postępuje nieprawdopodobnie szybko. W tej sytuacji PRowcy PiS robią co mogą.

Dzisiaj już wiadomo, że kampania PiS będzie niewypałem. Brak wizji, bankster Morawiecki na czele rządu, który nie pociąga tłumów, niewiarygodne tłumaczenia z milionowych zarobków działaczy i zwykła głupota odrzucają wyborców. Problemem PiS jest też kompletny brak programu i pomysłu na Polskę. Hasła o naprawie i zmianach nie działają na nikogo. Nawet twardy elektorat PiS pamięta wciąż o wraku TU-154 ze Smoleńska, stępce w Stoczni Szczecińskiej czy wreszcie podwójnych dopłatach dla rolników – niespełnione obietnice PiS będą im przypominane ciągle.

Miarą upadku morale partii jest termin zarejestrowania komitetu wyborczego. PiS zarejestrował się dopiero jako czwarta partia parlamentarna. Pierwsze było PSL.