Działacze PiS wcale nie palą się do kampanii samorządowej. Jak dowiadujemy się ze źródeł zbliżonych do centrali, u niektórych działaczy panuje przekonanie, że wybory samorządowe to tylko problemy a liczą się wyłącznie pieniądze ze stanowisk w spółkach skarbu państwa. PiS może też planować wariant awaryjny, w razie przegranej w wyborach samorządowych stworzy kolejne miejsca dla działaczy w urzędach wojewódzkich i tam będzie próbował przenosić kompetencje, które były do tej pory w samorządach. Do tego nastroje społeczne są zupełnie inne, niż trzy lata temu.

Doskonale wie o tym Mateusz Morawiecki, który obawia się jutrzejszego startu kampanii w Sandomierzu. Wśród partyjnych prominentów krążą SMSy wzywające do masowego stawiennictwa na partyjnym wiecu. Problem w tym, że to okres wakacyjny a więc najgorszy czas na prowadzenie kampanii. Dlatego działaczy próbuje się ściągnąć na siłę. Autokary będą zwozić ludzi z regionu i z innych województw. Ale z frekwencją nadal jest problem.

Reklamy

PiS chce jutro pokazać masowe zgromadzenie, co ma być dowodem na rzekome poparcie społeczne. Sandomierz został wybrany nieprzypadkowo, według jednej z osób organizujących wydarzenie kluczem ma być zgromadzenie ludzi w taki sposób, by wydawało się ich znacznie więcej niż w rzeczywistości.

PiS ma jeszcze jeden problem. To partia ludzi którzy swoją młodość przeżyli w latach siedemdziesiątych ubiegłego wieku, którzy próbują Polskę zmienić na taką, jaką pamiętają z lat młodości. Mało tu młodzieży i energii. Demoralizacja pieniędzmi postępuje nieprawdopodobnie szybko. W tej sytuacji PRowcy PiS robią co mogą.

Dzisiaj już wiadomo, że kampania PiS będzie niewypałem. Brak wizji, bankster Morawiecki na czele rządu, który nie pociąga tłumów, niewiarygodne tłumaczenia z milionowych zarobków działaczy i zwykła głupota odrzucają wyborców. Problemem PiS jest też kompletny brak programu i pomysłu na Polskę. Hasła o naprawie i zmianach nie działają na nikogo. Nawet twardy elektorat PiS pamięta wciąż o wraku TU-154 ze Smoleńska, stępce w Stoczni Szczecińskiej czy wreszcie podwójnych dopłatach dla rolników – niespełnione obietnice PiS będą im przypominane ciągle.

Miarą upadku morale partii jest termin zarejestrowania komitetu wyborczego. PiS zarejestrował się dopiero jako czwarta partia parlamentarna. Pierwsze było PSL.

Poprzedni artykułKRS przerażona wykluczeniem z Europejskiej Rady Sądownictwa
Następny artykułMedia wspierające nieudaczników władzy głupieją przed wyborami!