Pomysły rządu sprowadzą wielki kryzys na branże budowlaną i spowodują wzrost cen mieszkań

„Albo powtórzymy błędy z lat 2010-12, albo uda nam się uratować przedsiębiorców oraz ich pracowników przed kolejna falą bankructw” – oceniają aktualną sytuację branży budowlanej Pracodawcy RP w liście skierowanym do Premiera Mateusza Morawieckiego.

Zdaniem sygnatariuszy listu katastrofie może zapobiec wprowadzenie waloryzacji kontraktów na inwestycje publiczne, ale też powstrzymanie Ministerstwa Sprawiedliwości, które forsuje pomysł tzw. „drogowego rachunku powierniczego”

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


“Jeśli rosnące problemy finansowe przedsiębiorców wynikające w dużej mierze z coraz bardziej nierentownych – a jednocześnie „nienegocjowalnych” umów nie zostaną szybko rozwiązane, sektor budowlany czekają sądne dni” – piszą podpisani pod listem Prezydent Pracodawców RP dr Andrzej Malinowski oraz Przewodniczący Platformy Budowlanej Pracodawców RP Wojciech Trojanowski.

Już dziś skala zatorów płatniczych i strat w branży budowlanej jest największa ze wszystkich sektorów. Firmy budowlane potrzebują pilnych zmian w przepisach tak, by umożliwić waloryzację kontraktów. Procedury przetargowe i realizacja umów trwają tak długo, że przez dynamiczny wzrost kosztów materiałów i niedobór pracowników inwestycje stają się dla wykonawców deficytowe. Ten sam scenariusz zrealizował się w latach 2010-2012 – i przyniósł masowe bankructwa firm budowlanych oraz poważny kryzys całej branży. Dlatego “zwracamy się o wstrzymanie prac nad tym projektem oraz wsłuchanie się w postulaty zgłaszane przez branżę budowlaną” – apelują sygnatariusze listu do Prezesa Rady Ministrów.

Projekt resortu sprawiedliwości sprowadza się bowiem do nałożenia na przedsiębiorców, w szczególności na generalnych wykonawców, dodatkowych obowiązków biurokratycznych. W efekcie można spodziewać się opóźnień w realizacji inwestycji, w tym tych współfinansowanych z funduszy europejskich, a także problemów z płynnością firm. Generalni wykonawcy otrzymają bowiem swoje wynagrodzenie dopiero po podwykonawcach. Pieniądze zostaną bowiem zamrożone na otwartym rachunku powierniczym, a ich uwolnienie nastąpi dopiero po uzyskaniu „błogosławieństwa” ze strony urzędnika – inspektora drogowego. To on, jednoosobowo, będzie decydował o uwolnieniu środków z rachunku.

Pełna treść listu tutaj.

Źródło: pracodawcy RP