[Counter-Box id="1"]
Tomasz Hinc, wojewoda zachodniopomorski, miał być skromnym, ciężko pracującym urzędnikiem państwowym. Okazuje się jednak, że już po objęciu funkcji wojewody, dostawał gigantyczne pieniądze z państwowej spółki w ramach tak zwanego zakazu konkurencji. W ciągu pół roku otrzymał 300 tysięcy złotych pisze Gazeta Wyborcza.
Wcześniej Tomasz Hinc zarobił prawie milion złotych w ciągu roku. Tak wygląda skromność i umiar w wykonaniu polityków PiS. Dojenie i przytulanie, jak to określają internauci. Warto przypomnieć, że są to pieniądze państwowe, czyli pochodzące m.in. z naszych podatków.
Reklamy
A Ty Polaku pracuj za miskę ryżu. A właściwie nie pracuj, tylko zap****laj, jak to powiedział premier Mateusz Morawiecki.
źródło: Gazeta Wyborcza