[Counter-Box id="1"]

PiS wszelkimi metodami próbuje dyskredytować ludowców w oczach opinii publicznej. Do rangi autorytetu dla tego ugrupowania urósł nawet zmarły Jan Kulczyk, którego nagranie przedstawiono właśnie w telewizji publicznej. Taśmy, ulotki z nieprawdziwymi informacjami, ataki personalne a nawet kłamstwa. Arsenał broni używanej przed wyborami jest bardzo szeroki. Ale paradoksalnie, PiS popełnia ogromny błąd. Podobnie jak ich protoplaści z przeszłości.

Ludowcy w obliczu ataku kłamstwa, fałszu i nieprawdziwych oskarżeń nie tylko nie zniknęli z życia publicznego ale wyrośli na pierwszoligowego gracza polskiej polityki. Władysław Kosiniak-Kamysz przejął niejako rolę lidera opozycji i wypowiada się teraz w imieniu wszystkich Polaków, którzy nie wyrażają zgody na dzielenie społeczeństwa, chamstwo, agresję polityczną czy kolesiostwo i milionowe zarobki w spółkach skarbu państwa. Ludowcy wychodzą z tego boju wzmocnieni bardziej niż kiedykolwiek.

Reklamy

Prezes PSL jest ulepiony z zupełnie innej gliny niż Jarosław Kaczyński. Jego strategia obliczona jest na długoterminowy rozwój i porozumienie, nie na bieżącą wyniszczającą kraj walkę. Dlatego ludowcy główny wysiłek wyborczy włożyli w pozytywny program rozwoju całej Polski. Nie ma chyba bardziej rozbudowanego programu samorządowego, niż ludowy – i to nie tylko dla wsi, ale także dla miast. Któż z rodziców nie marzy o lekkim tornistrze i lepszej edukacji dla swoich dzieci, któż z nas nie chciałby lepiej zarabiać pracując na roli. A to wszystko w programie PSL jest. I co więcej, oni nie tylko obiecują, ale już dzisiaj, przed wyborami, realizują swój program w niektórych gminach, nie czekając na wynik wyborów. Ludowe DNA to praca u podstaw i praca dla ludzi.

PSL jest tak gwałtownie atakowane, bo Kaczyński doskonale rozumie, że ludowcy są jedyną przeszkodą dla objęcia władzy w samorządach. Sama Koalicja Obywatelska nie wystarczy by powstrzymać PiS. I Kosiniak-Kamysz o tym mówi – Powstrzymać PiS, połączyć znowu Polaków. To zjednoczeniowe hasło doprowadza do szału pisowskich spin doktorów i stąd taka skala politycznej agresji. Tyle, że ta agresja przynosi skutek dokładnie odwrotny od oczekiwanego. Ludzie stają po stronie sympatycznego prezesa PSL, bo widzą w nim człowieka.

A tego człowieka nie potrafią dostrzec ani w agresywnym Kaczyńskim ani w banksterze Morawieckim.

Poprzedni artykułKto zarabia na nieszczęściu rolników? Jabłka na Orlenie kilkadziesiąt razy droższe niż w sadzie
Następny artykułJuż jutro strajk w LOT w obronie stewardessy wyrzuconej po 25 latach pracy. Winna konfrontacyjna postawa prezesa?