To wstyd, że polski system edukacji utrzymują mężowie nauczycielek

Nauczyciele zarabiają tak mało, że tak naprawdę są na utrzymaniu swoich mężów, żon czy partnerów – alarmują nauczyciele. Problem jest bardzo poważny, ponieważ dotyczy setek tysięcy osób, które uczą nowe pokolenie. A jakie dzieci i młodzieży chowanie takie będą Rzeczypospolite. Dzisiaj system edukacyjny znajduje się na skraju upadku. Nie tylko przez niskie pensje, ale też ogromną ilość biurokratycznych obowiązków, które zabierają czas na zajmowanie się dziećmi. Chcemy lepiej uczyć, bardziej przydatnej wiedzy – ale za kształt szkoły odpowiada Ministerstwo Edukacji Narodowej, nie my – mówią nauczyciele. I tłumaczą, że mają dość tej sytuacji.

Nauczycielka jednej ze szkół w Krakowie: “mam dość bycia obywatelem drugiej kategorii. W mojej klasie mam bardzo różne dzieci. I takie, których rodzice mają bardzo dużo pieniędzy i takie z ubogich rodzin. Te bogatsze mają zajęcia dodatkowe, języki, kółka zainteresowań. Te biedniejsze… nic. Chciałbym poświęcić im więcej czasu, zamiast tego siedzę nad biurokratycznymi zestawieniami.”

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


W tej sytuacji rozwijają się szkoły prywatne. Ale niewiele osób na nie stać. Czesne jest bardzo wysokie – nawet 2-3 tysiące złotych miesięcznie. W ten sposób zamiast państwa solidarnego powstaje kolejny podział na dzieci biedne i dzieci bogate – komentują nauczyciele. O przywrócenie godności nauczyciela apeluje ZNP. Sławomir Broniarz wielokrotnie apelował do Anny Zalewskiej o zajęcie się sprawami płac. “Nauczyciele muszą godnie zarabiać a wielką odpowiedzialnością MEN jest też zmiana szkoły tak, by wiedza nauczana w nich odpowiadała ona temu, co dzieje się w XXI wieku w naszym kraju. Nauczyciele robią co mogą, ale na samym końcu są rozliczany z podstawy programowej.”

Dzisiaj wygląd więc na to, że polskie szkoły utrzymują mężowie nauczycielek – pisze Gazeta Wyborcza. A to dowodzi, że całe polskie państwo jest państwem z tektury i dykty. Nie potrafi zadbać o swoje własne dzieci, o kwiat narodu.

I naprawdę nie można tolerować tego stanu rzeczy dłużej. Dlatego nauczyciele zapowiadają strajk generalny.

źródło: ZNP, Gazeta Wyborcza