Komuna kontratakuje.
– Za PRL jak władza chciała kogoś definitywnie zdyskredytować to pisali, że to co robi opozycja to jest woda na młyn niemieckich odwetowców. (…) Czyli jeżeli ktoś kwestionuje sojusz wieczysty z Związkiem Sowieckim i obecność armii czerwonej w Polsce to znaczy, że jest niemiecką agenturą. Dzisiaj to wszystko w lustrzanym odbiciu – jeżeli ktoś krytycznie recenzuje aktualną władzę ludową to musi być ruski agent, najlepiej antysemita – ocenił ataki ze strony PiS i zależnych od władzy mediów na Konfederację reżyser Grzegorz Braun.
| Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
https://www.youtube.com/watch?v=8IyZiS8gO_Q&bpctr=1556482580
Według Brauna ciekawym jest fakt, że w ataki na Konfederację zaangażowani są ludzie, których wcześniej w ten sam sposób sekowali komuniści. Jak podkreślił kandydat Konfederacji w wyborach do Parlamentu Europejskiego, jeden z senatorów PiS zarzucał mu, że gdyby ludzie tacy jak politycy Konfederacji mieliby mieć wpływ na władzę to skończyłoby się to rozbiorem Polski.
Źródło: YouTube / wRealu24