Co łączy Tomasza Sakiewicza z WSI? Dziennikarz „Gazety Polskiej” przerywa milczenie

Niebezpieczne związki.

Wieloletni dziennikarz „Gazety Polskiej”, a zarazem autor jej publikacji nt. katastrofy smoleńskiej Leszek Misiak ujawnił niejasne kontakty redaktora naczelnego tego tygodnika z spółką związaną z oficerami Wojskowych Służb Informacyjnych. Sytuacja jest o tyle szokująca, że to właśnie kierowany przez Tomasza Sakiewicza tygodnik od lat przestrzegał i straszył swoich czytelników oficerami WSI.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Jak wyjaśnia red. Misiak Sakiewicz miał przyjąć zaproszenie na obiad z kierownictwem firmy Pol-Aqua. Sytuacja miała miejsce po tym, jak dziennikarz na łamach „Gazety Polskiej” opisywał tą firmę. – Firma inżynieryjno-budowlana Pol-Aqua znana była m.in. z tego, że w jej władzach zasiadali byli wojskowi, jak były szef WSI, gen. Konstanty Malejczyk. (…) Po tym jak napisałem o tej firmie, przedstawiciel władz Pol-Aqua miał zadzwonić, jak mówił mi sam Sakiewicz, do niego i zapytać, czy „Gazeta Polska” zamierza kontynuować na swoich łamach temat ich firmy, po czym zaprosił Sakiewicza na obiad, na co, jak sam Sakiewicz mi powiedział, wyraził on zgodę – wyjaśnia red. Misiak.

– W jakim celu Tomasz Sakiewicz spotyka się z władzami spółki i to powiązanej z ludźmi WSI, której interesy opisuje kierowana przez niego gazeta? Fakt, ze przyjął zaproszenie, był dla mnie wręcz podejrzany – dodaje dziennikarz.

Źródło: Leszek Misiak, „Prawicowe dzieci” s. 101 – 102