Minister Michał Woś i pogarda dla ludzkiego życia i zdrowia. Pędził 180 km/h po Warszawie

Morawiecki chce walczyć z piratami drogowymi, ale musi zacząć od swoich ministrów. Michał Woś najwyraźniej musiał się bardzo spieszyć, bo dziennikarze przyłapali go, jak pędzi w służbowej limuzynie 180 km/h po Warszawie.

A dokładnie limuzyna z nim a za kierownicą siedzi kierowca. Jednak to go wcale nie tłumaczy – każdy, kto jest świadkiem tego typu zachowań ma obowiązek zareagować, tym bardziej minister.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Ale młody człowiek (Woś ma zaledwie 28 lat!) najwidoczniej świetnie się bawił na pokładzie limuzyny. Najgorsze jest to, że jego tłumaczenia dowodzą kompletnego braku poszanowania ludzkiego życia i zdrowia. Arogancja władzy jest tu porażająca.

Woś za brak reakcji na narażanie zdrowia i życia innych Polaków powinien zostać wyrzucony z rzadu natychmiast. Buta i arogancja muszą być karane z całą surowością. Rząd PiS miał już nie raz kłopoty z poruszaniem się po drogach – seria niebezpiecznych wypadków była bardzo długa. Michał Piotr Woś (ur. 8 lutego 1991 w Raciborzu) w latach 2017–2018 podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości, w latach 2018–2019 członek zarządu województwa śląskiego, od 2019 minister-członek Rady Ministrów.

Woś powinien też zostać pociągnięty do odpowiedzialności:

Art. 174. Sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu
§ 1. Kto sprowadza bezpośrednie niebezpieczeństwo katastrofy w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 2. Jeżeli sprawca działa nieumyślnie, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

źródło: Fakt