Nerwy, szarpanina i mandaty – tak policja traktuje przedsiębiorców, który zgromadzili się w centrum Warszawy, żeby zaprotestować przeciwko bezczynności rządu i braku pomocy dla firm. Funkcjonariusze zachowują się nieprofesjonalnie.
Tarcza to jest złom, Tarcza 2 to abstrakcja, która nie weszła w życie. Politycy przerzucili ciężar swoich nieodpowiedzialnych decyzji na nas. To oznacza, że w tej chwili w Polsce mamy sytuację, w której ofiar biedy bezrobocia upadku i bankructw będzie więcej niż ofiar koronawirusa – mówił Paweł Tanajno podczas protestu.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Policja próbowała też zagłuszać protestujących i uniemożliwić im protest. Później na miejscu protestu pojawiła się bardzo duża ilość policjantów, którzy zaczęli legitymować i przetrzymywać przedsiębiorców. Próbowano w ten sposób utrudnić działania właścicieli firm. Próbowano też blokować przemieszczanie się pojedynczych osób. Zachowanie policji było wyjątkowo restrykcyjne.
Przeciwko przedsiębiorcom zgromadzono kilkuset funkcjonariuszy. To absurd – państwo walczy z ludźmi, którzy je utrzymują. Ciekawe dlaczego ci funkcjonariusze nie pojawili się na nielegalnym zgromadzeniu Kaczyńskiego ani podczas wizyty Kaczyńskiego na cmentarzu.
Policjanci podawali po raz kolejny niezgodne z prawem podstawy do ukarania mandatami, powołując się na rozporządzenie rady ministrów, które nie ma mocy prawnej, bo nie jest ustawą ani nie wprowadzono stanu nadwyczajnego.
Przedsiębiorcy walczą o miejsca pracy dla Polek i Polaków, o to, żeby rząd w końcu coś zrobił dla ratowania gospodarki.
Relacja na żywo odbywa się na Facebooku:
https://www.facebook.com/mi.wo.581187/videos/670721440345026/?epa=SEARCH_BOX