Wydali miliony dolarów na sprzęt bez atestu! Kto za to odpowie, Morawiecki, czy Szumowski?

Według ustaleń Newsweeka żadna partia sprowadzonego na pokładzie gigantycznego Antonowa wyposażenia, który z wielką pompą wylądował w ubiegłym tygodniu na Okęciu nie przeszła w Polsce testów. Sprowadzenie go to prawdopodobnie wykroczenie lub przestępstwo!

Wydając miliony na maseczki i przyłbice, zaufano dokumentacji dostarczanej przez chińskich producentów. Podobnie postąpili Holendrzy i Finowie – potem musieli spisać na straty całe partie chińskiego sprzętu, a wysoko postawiony urzędnik podał się do dymisji.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Jak podaje Newsweek; “Przez niemal tydzień próbowaliśmy ustalić, jakie parametry ma zakupiony w Chinach sprzęt, którym chwalą się rząd i państwowe spółki. I choć politycy tak chętnie o transporcie rozprawiali, to pytane o jakość towaru państwowe instytucje: Ministerstwo Zdrowia, Kancelaria Premiera, Główny Inspektor Sanitarny nabierały wody w usta, odsyłając kolejno do coraz mniejszych, podległych im instytucji. Na końcu tej ścieżki znaleźliśmy założony w latach 50. niewielki państwowy instytut. Ten, owszem, badał, ale jedynie kwity, a nie jakość sprowadzonych materiałów”.

Tymczasem sprowadzanie sprzętu bez atestów i dopuszczeń w UE może być wykroczeniem lub przestępstwem. To narażanie ludzkiego zdrowia i życia!

źródło: Newsweek