Sasin, oddaj nasze 15 milionów!

Sasin drukował bez podstawy prawnej

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


5 milionów złotych – co najmniej tylko kosztowało przygotowanie wyborów korespondencyjnych, które się nie odbędą. To wyłącznie koszt wydrukowania kart wyborczych – ustalił reporter RMF. To jednak nie wszystkie koszty.

Według dalszych informacji, około 10 milionów złotych pochłonęły przygotowania po stronie Poczty Polskiej. Chodzi głównie o koszty zamówienia kopert, konfekcjonowania, czyli pakowania pakietów wyborczych, transportu i magazynowania. To koszty tylko szacowane, bo w tej sprawie nie podpisano dotychczas żadnej umowy – tyle bowiem Poczta chciała za pierwszy etap przygotowań do wyborów. Suma ta nie obejmuje kosztów dostarczenia pakietów wyborczych.

Wprost przyznaje to wicepremier Jacek Sasin. „Skarb Państwa na razie nie wydał nic w tej sprawie. W tej chwili trwają negocjacje pomiędzy PWPW i pocztą, a właściwymi ministerstwami dotyczące zawarcia umów zgodnie z dyspozycją, jaką wydał premier Mateusz Morawiecki w swoich decyzjach, ale te umowy jeszcze nie zostały zawarte” – ­stwierdził.

Według Sasina fundusze nie zostały zmarnotrawione. „Nie będą to pieniądze zmarnowane, bo będą to materiały wyborcze, których użyjemy w wyborach, do których dojdzie” – przekonywał.

Źródło: interia.pl