Gdyby patrzeć tak realnie na efekty działań układu władzy, to jedna rzecz jest bardzo dobrze widoczna. Stale zmniejszająca się liczba osób w kościołach. Ludzi jest coraz mniej, bo nie chcą agresywnego połączenia polityki i wiary, którą uprawia bardzo wielu księży. Ostentacyjne związki władzy i hierarchów powodują, że do kościoła płynie strumień państwowych pieniędzy i dóbr (np. gruntów i nieruchomości) ale coraz mniej tam prawdziwej wiary.
PiS zniechęca po prostu ludzi do kościoła. Działa tak, jakby był przeciwko katolikom. Jakby mieli w genach jakiś obcy gen kulturowy, zapożyczony wprost ze wschodnich krajów, gdzie władza i ołtarz żyją w symbiozie i nikogo nie obchodzą już wierni. Ważne, żeby kabza się zgadzała.
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Każdy katolik powinien przeciwstawić się takim praktykom władzy, nie może też na pewno głosować na PiS. Efekty rządów tej partii mogą być dla wiary opłakane a jeśli Kaczyński i Duda porządzą jeszcze parę lat, to Polska w krótkim czasie stanie się pod względem wiary jak Irlandia. 4% katolików i 96% niewierzących.